W powietrzu czuć już zapowiedź wiosny, ale w górach można jeszcze
zobaczyć śnieg. Ostatnia szansa, aby złapać deskę i poczuć podmuch mroźnego
wiatru na policzkach. Raz, dwa w góry! Po ciężkiej sesji mi też udało się
wyrwać na kilka dni. Zanim jednak wybierzemy miejsce białego szaleństwa warto
zastanowić się, co zapakować do walizki, tak, aby było i ciepło i modnie. Na
stoku obowiązują reguły, o których warto wiedzieć. Pierwsza brzmi: kolory! Nie
bój się łączyć mocnych kolorów. Neony biorą tu górę. Doskonale się sprawdzą
intensywne kolory różu, zielonego, żółtego, niebieskiego. Im więcej kolorów tym
weselej. Zasada druga: nie zapomnij o kasku, może uchronić przed naprawdę
bolesnym upadkiem. Dobrze dobrany i w ładnym wzorze może dopełnić strój. Zasada
trzecia brzmi dodatki. Kolorowe rękawiczki, wesołe czapki, oryginalny wzór na
desce. Odpowiednio dobrane wyróżnią Cię z tłumu. A oto moja propozycja na
narciarski strój. Ja zdecydowałam się na klasykę. Różowa kurtka, czarne dodatki,
no i czerwony kask;)